Witam
Nadszedł czas na etap którego najbardziej się obawiałem... ściągnięcie maskowania chroniącego środek przed malowaniem. Na szczęście farba nigdzie nie przebiła a kilka drobiazgów które odpadły dało się szybko poprawić.
Następny etap to brudzenie... trochę washa, parę zacieków i pigmenty które jeszcze gdzieniegdzie pościeram
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz