Witam
A więc tak ostatnie dni z baba jagą były masakryczne. Postanowiłem wypróbować specyfik do maskowania od Gunze a mianowicie Micro Mask... Nie wiem co źle zrobiłem w szczególności że konsultowałem to z kilkoma osobami z różnych forów modelarskich i też nie mieli pojęcia co poszło nie tak.
Micro Mask to jest żel który stosuję się do maskowania przed malowaniem kamo. Trzeba odczekać aż wyschnie (Micro Mask) i malować... jak wszystko ładnie wyschnie to pesetą zrywa się ten specyfik i powstaje bardzo ładny kamuflaż.
A tu ku memu zdziwieniu Micro Mask nie chciał ze mną współpracować... nie zrywał się tak jak powinien a w niektórych miejscach w ogóle, gdzieniegdzie chciał pourywać drobne detale i w efekcie frustracja rosła i rosła.
Moja jedna cześć sumienia mówiła wyzuć to do kosza a druga walcz... i po konsultacji z kolegą postanowiłem jagę umyć w gorącej wodzie z płynem do mycia naczyń. I tutaj pojawił się cud zaczęło wszystko schodzić... efekt jest taki:
I co jest najdziwniejsze... to to że mi się ten efekt podoba... wygląda jak jaga która przejechała przez kilka budynków i została wystawiona na różne warunki atmosferyczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz